by

Jest 14 lipca 2023 roku. Peter Sagan, 3-krotny mistrz świata zalicza kolejny bezbarwny etap w swoim pożegnalnym Tour de France. Holender Tom Dumoulin, zwycięzca Giro ogląda ten wyścig w telewizji, bo sportową karierę zakończył z powodu wypalenia i braku chęci do ścigania. Nairo Quintana – swego czasu największy rywal Chrisa Frooma do walki o zwycięstwo w Tourze, też jest na skraju emerytury. W tym samym czasie Michał Kwiatkowski samotnie wspina się pod Grand Colombier by za chwilę odnieść trzydzieste pierwsze zawodowe zwycięstwo w karierze. Wygra swój drugi etap Tour de France. Co łączy wyżej wymienionych kolarzy? Otóż wszyscy urodzili się w roku 1990. Wszyscy zaczynali swoje wielkie kariery w tym samym czasie na przełomie lat 2013-2014 – zwłaszcza Kwiatkowski, Sagan i Quintana. Byli wtedy określani nową falą, nowym pokoleniem. Każdy z nich osiągnął w kolarstwie bardzo wiele, ale można pokusić się, że Kwiatkowski mimo wszystko najmniej. Z jedną tylko uwagą. Tamtych kolarzy w czołówce już nie ma. A Michał Kwiatkowski wciąż jest. On trwa. Jak wrzód na dupie wszystkich tych, którzy od lat skazują go na pożarcie. 

Rok 2015 Kwiato zaczyna w tęczowej koszulce mistrza świata. Oczekiwania są ogromne.
Z buta wszedł na kolarski piedestał. Jest gwiazdą, choć w Polsce zainteresowanie kolarstwem ciągle nie jest choćby takie jak dzisiaj. To czasy w których Polak jest prawdopodobnie najbardziej wszechstronnym kolarzem świata. Pagórki, ścianki, sprinty z małej grupy. Czasówki. Bruki. Pod górę jeździ słabiej, ale na tyle dobrze, żeby mieć
w palmarès 11. miejsce w setnej edycji Tour de France. Efekt jest taki, że można na niego liczyć w absolutnie każdym wyścigu w którym startuje. Niestety nie w każdym wygrywa. Po zwycięstwie w Amstel Gold Race coś się zacina. Czy to klątwa tęczowej koszulki, czy przetrenowania: nie wiemy. Kwiato zalicza spadek formy. Na Tour de Pologne, przed własnymi kibicami ma problemy, żeby ukończyć etap. I się zaczyna. W oczach polskich kibiców Kwiato się właśnie skończył. 

Przejście do Team Sky w roku 2016 samo w sobie było potwierdzeniem klasy Kwiatkowskiego. Tam nie brali byle kogo. Mówimy o wówczas bezapelacyjnie, najlepszej ekipie świata. Ale pierwszy sezon Kwiato znowu jest kiepski. Mimo wygranej w E3 nie łapie się do składu na Tour. Kibice znowu: nie dość, że się skończył to jeszcze się sprzedał. 

Tyle, że Kwiatkowski się podniósł. I to jak! Kolejne dwa lata to chyba  jego najlepszy czas
w karierze. Jako pierwszy Polak w historii wygrał monument: Milan-San Remo. Wygrywa ponownie Strade Bianche. Tour de Pologne, czy Tirreno-Adriático. Jest kluczowym, być może najważniejszym pomocnikiem Froome’a na Wielkiej Pętli. W górach jeździ jak nigdy wcześniej, ale „kibic” znowu kręci nosem. Skoro jest taki mocny to czemu nie jedzie na siebie? Czemu pracuje na innych? To nic, że wybitny klasykowiec pełniący rolę pomocnika
w górach to normalna kolarska praktyka – patrz Wout van Aert, czy Allaphillipe. To nic, że w ówczesnym Team Sky obowiązywała żelazna dyscyplina taktyczna, która może nie podobała się kibicom (polskim, czy baskijskim), ale przynosiła efekty. „Kibic” znowu wiedział swoje. Kiedy zatem „kibic” narzekał, Michał Kwiatkowski stabilizował swoją pozycję w zawodowym peletonie. Podpisał ponoć jeden z najwyższych zawodowych kontraktów.

W wywiadach mówił wprost: marzę o wygranej w Tour de France. Widział z bliska jak robi to Geraint Thomas. Z pewnością nie zapowiadający się wcześniej na lepszego grandtour’owca niż Kwiato. „Skoro on może to i ja mogę” – myślał Kwiatkowski. 

Wygrana na Grand Colombier nie jest z pewnością największym sukcesem sportowym Kwiato. Ale w wymiarze symbolicznym jest nie do przecenienia. Radość Polaka na mecie mówi sama za siebie. Ostatnie lata były bowiem dla niego rzeczywiście ciężkie. Od roku 2019 Kwiatkowski co sezon notował przynajmniej jeden dobry wynik, ale było ich coraz mniej. Wiele rzeczy się na to złożyło. Można sobie gdybać jaki wpływ na formę Polaka mogła mieć zmiana sponsora ekipy ze Sky na Ineos. W teorii niewiele to zmienia, ale faktem jest, że w nowych koszulkach Kwiato wygrywał mniej, podobnie zresztą jak i cała drużyna. Team Sky dominowało. Ineos już niekoniecznie. Czy to efekt nowego podejścia do ścigania narzuconego przez sponsora? Pewnie nie, ale z pewnością też nigdy się na 100% nie dowiemy. W międzyczasie w roku 2020 umiera nagle  Nicholas Portal. Dyrektor sportowy, współtwórca wielu sukcesów Sky. Przyjaciel Kwiato. Takie historie zawsze mogą mieć wpływ na sportowców. Pojawia się też Covid i wszystko komplikuje. Igrzyska Olimpijskie w Tokio do których skrupulatnie przygotowywał się nasz kolarz zostają przełożone o rok.


To był jego główny cel w tej części kariery. Ostatecznie nie zdobywa tam medalu, mimo pięknej walki. Na Mikuni Pass dogonił Pogacara. Nie wierzysz? „Sprawdź sobie, jest na internecie” – jak to się mówi. Niestety na jednej z kolejnych „hopek” odrywa go z grupki faworytów Wout Van Aert. Było widać jak mocno Kwiato przeżył ten wyścig. Kiedy patrzyło się na jego kolejne starty w kolejnych dwóch sezonach można było odnieść wrażenie, że rzeczywiście pewien etap kariery Michał ma już za sobą. Że to już nie wróci. Marzenie o wygranej w Tour de France gdzieś się rozpłynęło. Sam to przyznał. Trenowanie na Gassach, Rzadsze wizyty na Teide, dwójka dzieci. To wszystko mogło dać obraz – nawet dla tak wiernego kibica jak ja – kolarza spełnionego, który trochę już odpuścił. Teraz skupia się już nie na wygrywaniu, a starannym wypełnianiu swoich zawodowych obowiązków. Przede wszystkim zmieniło się też kolarstwo wokół. Przyszli nowi. Pogacary, Evenepoele, Vany i Jonasy. Przychodzi też pech. Bo jak inaczej nazwać to, że taki Marc Hirschi zalicza akurat sezon życia i zabiera nam brązowy medal MŚ? Są też kraksy. Kontuzje. Infekcje. Trudno. Taka jest kolej rzeczy. Żal było tylko patrzeć na satysfakcję wspomnianych wyżej „kibiców”. Ależ im to wszystko pasowało. Rozwożący bidony Kwiatkowski, pracujący na zmianie
w początkowych fazach wyścigu. Zaliczający DNFy.

Jest 15 lipca 2023 roku. Michał Kwiatkowski jest znowu na ustach wszystkich. O jego pozycji w peletonie niech świadczy to kto i jakie słowa kieruje dziś pod jego adresem. Laurens de Plus mówi o nim jako o legendzie. Luke Rowe nie mogąc się nachwalić Kwiato dodaje „He is not just a colleague. He is a mate”. Tadej Pogacar chyli czoła przed Polakiem w po-etapowym wywiadzie. Szanują go i młodzi i starzy. Na tę pozycję pracował od lat. Jego znajomość języka, obycie i poczucie humoru dają mu pewność funkcjonowania w peletonie. Żaden Polak nie ma tam takiej pozycji. Uczył się tego od największych. Jeździł z Cavendishem, z Boonenem, Froomem i Thomasem. I sam też jest jednym z największych. Michał Kwiatkowski ma 33 lata i wygrał Mistrzostwo Świata, Milan-San Remo, Tirreno-Adriatico. Wygrał 2 etapy Tour de France, 2x Amstel Gold Race i 2x Strade Bianche. E3 i Clasica San Sebastian. Tour de Pologne. I wiele, wiele innych wyścigów.


I ciągle nie powiedział ostatniego słowa. Dlatego Szanowny Kibicu. Słuchaj mnie teraz uważnie. Skup się. Szanuj Michała Kwiatkowskiego Szanuj go po wsze czasy. Bo drugiego takiego kolarza nie było, nie ma i niestety raczej długo nie będzie. Pozdro. 

PS. 

Pomijając już Sagana, czy Quintanę. Warto dodać, że w tegorocznej Wielkiej Pętli jedzie też niejaki Julian Alaphilippe. Wielka gwiazda i bohater Francuzów. Jego cele na ten wyścig są podobne do tych Michała: ucieczki i polowanie na etapy. Niestety forma już nie ta co kiedyś
i póki co ta sztuka się Julianowi nie udała. Do wielkiego kolarstwa Alaphilippe wchodził swego czasu w ekipie Quick Step jako młody następca… Michała Kwiatkowskiego. Kwiato nie tylko przetrwał najdłużej ze swojego pokolenia. Zanosi się na to, że zdążył już wytrzymać na topie dłużej niż młodsi. He is a fu*king legend – jakby to powiedział Geraint Thomas. 

Michał Kempa

(Visited 428 times, 1 visits today)

One Reply to “Kibicu, szanuj kolarza. Pana Kolarza. Pana kolarza, Michała Kwiatkowskiego.”

  1. wjtk pisze:

    Korekta obywatelska – Nairo Quintana nie jest z 1990, bo ma conajmniej 50 lat.
    Przepraszam, nmsp.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

17 − szesnaście =

Close Search Window